• język migowy
  • BIP
Strona główna/Aktualności/Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?, czyli (..)

Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?, czyli Słyszysz me ciche wołanie?

6 Marca 2025

Od poniedziałku, 3 marca w Galerii Rotunda Miejskiej Biblioteki Publicznej przy pl. Jana III Sobieskiego w Bytomiu można oglądać wystawę „Hörst du mein heimlisches Rufen?” = „Słyszysz me ciche wołanie?”, która powstała z inicjatywy Towarzystwa Społeczno–Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego – Koło w Stolarzowicach. Wystawa przedstawia losy mieszkańców Stolarzowic i Górnik w 1945 roku, nawiązując do wydarzeń określanych mianem Tragedii Górnośląskiej.

Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?

W 2025 roku obchodzimy 80. rocznicę Tragedii Górnośląskiej, wydarzenia niezwykle traumatycznego w historii Górnego Śląska. Wkroczenie Armii Czerwonej w 1945 roku na Śląsk wiązało się z grabieżami i zniszczeniem tak potrzebnej infrastruktury przemysłowej, ale przede wszystkim represjami oraz gwałtami i morderstwami, a także wywózkami dziesiątek tysięcy mieszkańców naszego regionu w głąb Związku Radzieckiego.

Wystawa poświęcona losom mieszkańcom Stolarzowic i Górnik w 1945 roku

Wystawa „Hörst du mein heimlisches Rufen?” = „Słyszysz me ciche wołanie” powstała z inicjatywy Deutscher Freundschaftskreis in Schlesien (Towarzystwa Społeczno–Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego – Koło w Stolarzowicach) i przedstawia losy mieszkańców Stolarzowic i Górnik w 1945 roku. Na wystawie będzie można zobaczyć opracowane materiały, zbierane od 2010 roku, w tym m.in. dokumenty, zdjęcia i relacje świadków tych wydarzeń. Szczególną uwagę poświęcono właśnie relacjom osób, które w zastanej powojennej rzeczywistości rzadko lub wcale o tym nie mówiły. Utrwalone obecnie wspomnienia są nieodłączną częścią wystawy. Zebrany i zaprezentowany materiał stanowi niewielką tylko część zebranych przez ponad dwie dekady informacji i dokumentów.

Tytuł wystawy: „Hörst du mein heimlisches Rufen?” = „Słyszysz me ciche wołanie” nawiązuje do popularnej piosenki z lat 40. XX wieku. Pracę nad nią koordynowali Joachim Makowski i Sebastian Rosenbaum. Wystawa powstała dzięki finansowemu wsparciu Konsulatu Republiki Federalnej Niemiec w Opolu.

Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?, czyli Słyszysz me ciche wołanie (1) Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?, czyli Słyszysz me ciche wołanie (1)
10

Zobacz wystawę Hörst du mein heimlisches Rufen?, czyli Słyszysz me ciche wołanie?

Warto dodać, że na finisażu wystawy 27 marca o 17:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej wystąpi Przewodniczący Koła Mniejszości Niemieckiej w Stolarzowicach, Joachim Makowski, który opowie o zbieraniu materiałów i powstaniu wystawy oraz o sytuacji mieszkańców Stolarzowic i Górnik w styczniu 1945 roku w trakcie wkraczania Armii Czerwonej i po przejściu frontu.

Wystawę „Hörst du mein heimlisches Rufen?” = „Słyszysz me ciche wołanie” będzie można oglądać w Galerii Rotunda Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bytomiu do 31 marca 2025 roku.

Jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Górnego Śląska

Górny Śląsk, a zwłaszcza Bytom z uwagi na liczne zakłady przemysłowe stanowił podczas wojny strategiczne ogniwo gospodarki wojennej III Rzeszy. Przy poszczególnych zakładach pracy dla pracowników przymusowych tworzono sieć obozów, w których osadzono jeńców wojennych oraz ludność cywilną, w głównej mierze ze wschodu. Kiedy front, w pierwszych miesiącach 1945 roku, zaczął się przesuwać w głąb Rzeszy, przyzakładowe obozy opustoszały. Nie na długo jednak. W miarę, jak na Śląsku władzę zaczęła obejmować administracja sowiecka obozy ponownie się zapełniły. Władze sowieckie, dla których najważniejsza była siła robocza, nie przejmując się ograniczeniami wiekowymi, nakazywały w wielu miastach górnośląskich - należących przed wybuchem II wojny światowej do Niemiec - stawiać się mężczyznom w określonych miejscach, skąd jak się okazało mieli być deportowani w głąb ZSRR. Niczym nieświadomi Górnoślązacy, przekonani, że zostali wezwani do prac porządkowych, oczekiwali na transport do pracy w Zagłębiu Donbasu, na Syberii czy Kazachstanie. Symbolem tych wywózek do dziś są bydlęce wagony zwane „krowiokami”.

Ten zorganizowany na masową skalę proceder prowadzony przez władze sowieckie spowodował, że do pracy przymusowej wywożono zarówno osoby współpracujące podczas wojny z okupantem hitlerowskim, ale także uczestników powstań śląskich, żołnierzy wojska polskiego biorących udział w kampanii wrześniowej w 1939 roku oraz działaczy podziemia antyhitlerowskiego. To jednoznacznie wskazywało na fakt, że o deportacji nie przesądzała ewentualna wina, lecz liczba rąk do pracy, które tak bardzo były potrzebne przemysłowi radzieckiemu po zakończeniu wojny.

Wywózka mężczyzn, a zwłaszcza górników miała w sobie jeszcze jeden tragiczny wątek, a były nimi społeczne konsekwencje deportacji. Uderzyły one zdecydowanie w tradycyjny model śląskiej rodziny, gdzie ojciec pracował, zaś matka zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Deportacje górników w głąb Związku Radzieckiego to nie tylko cierpienie śląskich rodzin spowodowane rozłąką, ale także doprowadzenie wielu górniczych rodzin na skraj nędzy. Brak jedynego żywiciela w rodzinie zmuszał wiele kobiet do podjęcia pracy lub starania się o pomoc finansową do władz lokalnych, które ze względu na brak środków finansowych nie wszystkim mogły pomóc. Nędza, brak żywności, ciepłej odzieży prowadziła do wzrostu umieralności głównie wśród dzieci. Dla wielu śląskich kobiet utrata męża, ojca, a w konsekwencji także własnych dzieci była traumą, która zapadła w pamięci do końca życia.

Aż do 1989 roku temat wywózek nieobecny był w mediach i w opracowaniach naukowych. Ale przetrwał w społecznej pamięci. Dopiero upadek systemu komunistycznego umożliwił publiczne wyrażenie krzywdy, jaka spotkała dziesiątki tysięcy Górnoślązaków. Mimo próby ukrycia faktów przez kilkadziesiąt lat pozostały wspomnienia ludzi, którzy przeżyli koszmar wywózek w 1945 roku. Powrót do tragicznych wspomnień wywoływało ból i cierpienie, a mimo to ze szczegółami opowiadali o tym, nie tylko co przeżyli w trakcie walk o Górny Śląsk, ale głównie o zbrodniach, które towarzyszyły wkraczającym sowietom do śląskich miast i wsi oraz trwających wywózkach w głąb ZSRR. Ich relacje nagrane i spisane, a później odtwarzane umożliwiły powstanie wielu artykułów, książek, a także filmów dokumentalnych, w których poznaliśmy prawdę o sowieckiej zbrodni, skrywanej przez kilkadziesiąt lat.

Podobne wiadomości:

do góry