• język migowy
  • BIP
Strona główna/Aktualności/Czarno to widzę – napijmy się kawy

Czarno to widzę – napijmy się kawy

18 Kwietnia 2025

Oko ze źrenicą w kształcie ziarna kawy – charakterystyczny neon pojawił się przy ul. Piekarskiej 24, gdzie zaledwie kilka dni temu otwarta została nowa kawiarnia o przewrotnej nazwie Czarno to widzę. Prowadzą ją Tomasz Gągorowski i Jakub Preś i bynajmniej nie widzą tego czarno.

Najpierw był pomysł i spacery po Bytomiu w poszukiwaniu dobrego miejsca. Wtedy też zaczęła się przygoda z odkrywaniem miasta, jego architektury i historii, jak chociażby tej związanej z lokalem, w który tchnęli drugie życie.

– Początkowo myśleliśmy o lokalu przy Piekarskiej bliżej  zegarmistrza, bo miał fajny, kameralny klimat i już widzieliśmy tam oczyma wyobraźni kawiarnię w stylu japońskim. A potem bez większego przekonania, bardziej z ciekawości, obejrzeliśmy lokal pod 24 i od progu urzekła nas ta przestrzeń – mówi Tomasz Gągorowski, właściciel kawiarni Czarno to widzę.

Sklep kolonialny i palarnia kawy

Twórcom kawiarni spodobały się duże okna z widokiem na uliczny ruch, stara, oryginalna posadzka i robiąca wrażenie antresola, o której istnieniu dowiedzieli się dopiero w trakcie remontu.

– Cała antresola była zabita deskami więc w ogóle nie było jej widać. Były tu malutkie drzwi, nie wiedzieliśmy do czego prowadzą. Okazało się, że za nimi jest klatka schodowa i wejście na antresolę, gdzie zachowała się oryginalna kuta balustrada. Do budowy baru wykorzystaliśmy drewniany element oryginalnej boazerii, którą też odkryliśmy w trakcie prac. Większość robót wykonaliśmy własnymi rękami z pomocą rodziny i przyjaciół  – opowiada Jakub Preś, właściciel kawiarni.

Podczas prac remontowych, które były prowadzone w porozumieniu z Miejskim Konserwatorem Zabytków, właściciele dowiedzieli się, że przed wojną działał tu sklep kolonialny i palarnia kawy Richarda Machinka.

– Od początku było dla nas ważne, żeby wyeksponować te historyczne smaczki, jako element tożsamości tego miasta. Dotarliśmy do archiwalnych artykułów w „Katoliku”, gdzie swoje towary reklamował Machinek. Można powiedzieć, że wraz z otwarciem Czarno to widzę historia zatoczyła koło – śmieje się pan Tomasz.

Czarno to widzę i dużo optymizmu

Wnętrze kawiarni jest nietuzinkowe, bo wypełnione meblami retro, które swego czasu były na wyposażeniu większości polskich domów. Wzrok przyciągają fotele w stylu Chierowskiego, lampka ze stolikiem czy żółty telewizor z antenką.

– Tworzymy miejsce, w którym każdy może poczuć się swobodnie. Dlatego bardzo nas cieszą opinie naszych gości, którzy mówią, że czują się tu jak w domu lub porównują nasz lokal do berlińskich kawiarni – mówi pan Jakub.

Jak mówią właściciele – każdy biznes to ryzyko i choć od początku towarzyszyły im pozytywne emocje, pojawiały się chwile zwątpienia, kiedy to wielokrotnie padały słowa „czarno to widzę”.  – Kawa jest czarna, esencjonalna, a Bytom to miasto z potencjałem, na który postawiliśmy.  Tak to widzimy – uśmiecha się Tomek.

Czy Bytom może mieć dostęp do morza?

Czy Bytom może mieć dostęp do morza? Nie, ale do kawy znad morza już tak. W ofercie  kawiarni przy ul. Piekarskiej 24, znajdują się ziarna pochodzące z gdańskiej palarni Leń Gdańsk.

 – To mała palarnia z dobrym jakościowo ziarnem, która prowadzi kilka kawiarni w Gdańsku. Nawiązaliśmy z nimi współpracę, bo urzekło nas ich podejście do kawy, sposób w jaki prowadzą swoją kawiarnię i to, że są małą firmą, dbają o swoją markę i do obróbki kawy wkładają serce. Serwujemy wszystkie ich produkty –  zarówno ziarna pod espresso, jak i do alternatywnych metod parzenia. Oczywiście nie zamykamy się na nowości i będziemy poszerzać swoją ofertę o kawy z różnych palarni – zapewnia Jakub Preś.

Miłośnicy słodkości, którzy odwiedzą kawiarnię, będą mogli delektować się deserami od  O ja Cię piekę i Ukradli lokal.

 Więcej o ofercie kawiarni Czarno to widzę, można znaleźć na funpage’u https://www.facebook.com/ctw.bytom. W święta otwarte!

Podobne wiadomości:

do góry