Upamiętnili ofiary Tragedii Górnośląskiej
2 Lutego 2019Tragedia Górnośląska to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń, jakie miało miejsce w naszym regionie w 1945 roku. O tym co stało się na Śląsku ponad 70. lat temu przypomnieli wczoraj, 1 lutego uczniowie Szkoły Podstawowej nr 42 w Bytomiu oraz przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu.
Wspólna inicjatywy uczniów i nauczycieli SP nr 42 oraz Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu miała na celu przypomnienie tragicznych wydarzeń, których ofiarami było tysiące mieszkańców Górnego Śląska. W wyniku licznych represji, gwałtów, grabieży oraz mordów dokonywanych przez Armię Czerwoną śmierć poniosło wiele tysięcy osób, zaś deportacjami do Związku Radzieckiego objętych mogło zostać nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Śląska.
Podczas piątkowych uroczystości uczniowie przygotowali prezentację multimedialną poświęconą Tragedii Górnośląskiej w Bytomiu i innych miastach, a także rozmawiali z zaproszonymi gośćmi na temat dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce ponad 70. lat temu na Śląsku. Wydarzeniu towarzyszyła również wystawa poświęcona Tragedii Górnośląskiej przygotowana przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 42 w Bytomiu.
Uroczystości przygotowała Szkoła Podstawowa nr 42 w Bytomiu, Mniejszość Niemiecka w Bytomiu oraz Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej. Wydarzenie współfinansowane było ze środków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Koniec II wojny światowej dla Górnoślązaków nie oznaczał końca dramatu, jaki przeżyli w 1945 roku. Wprost przeciwnie – stał się wstępem do bezprecedensowych w kontekście historii lokalnej ciągu wydarzeń określanych obecnie mianem Tragedii Górnośląskiej. Jednym z jej przykładów są wydarzenia, jakie miały miejsce 28 marca 1945 roku w Bytomiu – Bobrku. Wówczas cała zmiana górników z KWK „Bobrek” została deportowana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty.
Wśród deportowanych do obozów na wschodzie Związku Radzieckiego nie brakowało wielu młodych mężczyzn oraz kobiet. Sowieci organizowali nie tylko specjalne miejsca zbiorek, ale także łapanki w miastach, zabierając zdolnych do pracy mężczyzn wprost z ulicy. Do jednych z najtragiczniejszych wydarzeń związanych z nagłą wywózką do Związku Radzieckiego doszło 28 marca 1945 roku w Bytomiu. Wówczas cała zmiana górników w kopalni „Bobrek”, która wyjechała na powierzchnię została zatrzymana przez żołnierzy NKWD, a następnie wtłoczona do bydlęcych wagonów i wysłana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty.
Dokładna liczba deportowanych Ślązaków w 1945 roku do pracy w głąb Związku Radzieckiego do dziś nie jest znana. Część historyków szacuje, że mogło to być od 40 do 45 tysięcy osób, ale pojawiają się także liczby sięgające nawet 90 tysięcy osób!
W nieogrzewanych „krowiokach” mężczyzn, ale także i kobiety wywożono w głąb ZSRR. Wielu z nich umierało w czasie podróży, z powody braku żywności, ciepłej odzieży, chorób i wycieńczenia. Ci, którzy przeżyli podróż trafiali do obozów pracy na Ukrainie w Zagłębiu Donieckim i Naddnieprzańskim Okręgu Przemysłowym, a także do Syberii i Kazachstanu. Tam w ciężkich warunkach pracy, niedożywieni, w zwartych skupiskach, gdzie szerzyły się choroby wielu Ślązaków zmarło. Przekleństwem deportowanych Ślązaków były także ich kwalifikacji zawodowe. Dla gospodarki Związku Radzieckiego wykwalifikowani robotnicy oraz fachowcy mający doświadczenie w branży przemysłowej byli szczególni cenni w okresie powojennym. To z kolei oznaczało, że władze w Moskwie za wszelką cenę próbowały nie dopuścić do powrotu wielu tysięcy Ślązaków do domu.
Deportacje kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w Związku Radzieckim w 1945 roku to jedna z największych XX-wiecznych tragedii, które dotknęły nasz region. Tragedia pozostawiła po sobie bolesne rany w górnośląskiej społeczności. Pamięć o niej, mimo zakazu ze strony władz komunistycznych, pielęgnowana była wśród rodzin wywiezionych. Aż do 1989 roku temat wywózek nieobecny był w mediach i w opracowaniach naukowych. Ale przetrwał w społecznej pamięci. Dopiero upadek systemu komunistycznego umożliwił publiczne wyrażenie krzywdy, jaka spotkała dziesiątki tysięcy mieszkańców Górnego Śląska.
Wspólna inicjatywy uczniów i nauczycieli SP nr 42 oraz Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu miała na celu przypomnienie tragicznych wydarzeń, których ofiarami było tysiące mieszkańców Górnego Śląska. W wyniku licznych represji, gwałtów, grabieży oraz mordów dokonywanych przez Armię Czerwoną śmierć poniosło wiele tysięcy osób, zaś deportacjami do Związku Radzieckiego objętych mogło zostać nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Śląska.
Podczas piątkowych uroczystości uczniowie przygotowali prezentację multimedialną poświęconą Tragedii Górnośląskiej w Bytomiu i innych miastach, a także rozmawiali z zaproszonymi gośćmi na temat dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce ponad 70. lat temu na Śląsku. Wydarzeniu towarzyszyła również wystawa poświęcona Tragedii Górnośląskiej przygotowana przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 42 w Bytomiu.
Uroczystości przygotowała Szkoła Podstawowa nr 42 w Bytomiu, Mniejszość Niemiecka w Bytomiu oraz Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej. Wydarzenie współfinansowane było ze środków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Koniec II wojny światowej dla Górnoślązaków nie oznaczał końca dramatu, jaki przeżyli w 1945 roku. Wprost przeciwnie – stał się wstępem do bezprecedensowych w kontekście historii lokalnej ciągu wydarzeń określanych obecnie mianem Tragedii Górnośląskiej. Jednym z jej przykładów są wydarzenia, jakie miały miejsce 28 marca 1945 roku w Bytomiu – Bobrku. Wówczas cała zmiana górników z KWK „Bobrek” została deportowana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty.
Wśród deportowanych do obozów na wschodzie Związku Radzieckiego nie brakowało wielu młodych mężczyzn oraz kobiet. Sowieci organizowali nie tylko specjalne miejsca zbiorek, ale także łapanki w miastach, zabierając zdolnych do pracy mężczyzn wprost z ulicy. Do jednych z najtragiczniejszych wydarzeń związanych z nagłą wywózką do Związku Radzieckiego doszło 28 marca 1945 roku w Bytomiu. Wówczas cała zmiana górników w kopalni „Bobrek”, która wyjechała na powierzchnię została zatrzymana przez żołnierzy NKWD, a następnie wtłoczona do bydlęcych wagonów i wysłana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty.
Dokładna liczba deportowanych Ślązaków w 1945 roku do pracy w głąb Związku Radzieckiego do dziś nie jest znana. Część historyków szacuje, że mogło to być od 40 do 45 tysięcy osób, ale pojawiają się także liczby sięgające nawet 90 tysięcy osób!
W nieogrzewanych „krowiokach” mężczyzn, ale także i kobiety wywożono w głąb ZSRR. Wielu z nich umierało w czasie podróży, z powody braku żywności, ciepłej odzieży, chorób i wycieńczenia. Ci, którzy przeżyli podróż trafiali do obozów pracy na Ukrainie w Zagłębiu Donieckim i Naddnieprzańskim Okręgu Przemysłowym, a także do Syberii i Kazachstanu. Tam w ciężkich warunkach pracy, niedożywieni, w zwartych skupiskach, gdzie szerzyły się choroby wielu Ślązaków zmarło. Przekleństwem deportowanych Ślązaków były także ich kwalifikacji zawodowe. Dla gospodarki Związku Radzieckiego wykwalifikowani robotnicy oraz fachowcy mający doświadczenie w branży przemysłowej byli szczególni cenni w okresie powojennym. To z kolei oznaczało, że władze w Moskwie za wszelką cenę próbowały nie dopuścić do powrotu wielu tysięcy Ślązaków do domu.
Deportacje kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w Związku Radzieckim w 1945 roku to jedna z największych XX-wiecznych tragedii, które dotknęły nasz region. Tragedia pozostawiła po sobie bolesne rany w górnośląskiej społeczności. Pamięć o niej, mimo zakazu ze strony władz komunistycznych, pielęgnowana była wśród rodzin wywiezionych. Aż do 1989 roku temat wywózek nieobecny był w mediach i w opracowaniach naukowych. Ale przetrwał w społecznej pamięci. Dopiero upadek systemu komunistycznego umożliwił publiczne wyrażenie krzywdy, jaka spotkała dziesiątki tysięcy mieszkańców Górnego Śląska.