Terpsychora mieszka w Bytomiu
12 Grudnia 2024Na taneczny parkiet trafił przypadkiem. Od tamtej pory zdobył kwalifikacje trenerskie, uprawnienia do sędziowania największych na świecie festiwali tańca, Dyplom Królewskiego Towarzystwa Nauczycieli Tańca Wielkiej Brytanii. Nauczył tańczyć tysiące ludzi – nawet tych, którzy do tańca się nie rwali. Mowa o Dariuszu Kurzei, który od 32 lat z prowadzi w Bytomiu Śląską Szkołę Tańca.
Zanim Dariusz Kurzeja złapał tanecznego bakcyla, fascynował się informatyką i cybernetyką. A zaczęło się niewinnie, od kursu na katowickiej Koszutce, gdzie uczyły się tańczyć jego kuzynki.
– Okazało się, że radzę sobie lepiej niż pozostali kursanci, że mam do tego dryg. Ukończyłem kurs u sędziego tańca towarzyskiego Jerzego Siudka. To były zupełnie inne czasy, inna jakość, dyscyplina – faceci nie mogli tańczyć w dżinsach, a dziewczyny obowiązkowo musiały nosić sukienki. Ukończyliśmy wszystkie stopnie kursu u pana Jerzego i wciąż było nam mało. Chcieliśmy się rozwijać, jeździć na turnieje – opowiada Dariusz Kurzeja, tancerz, choreograf, sędzia, założyciel Śląskiej Szkoły Tańca.
Pierwsze sukcesy w tańcu sportowym odnieśli wygrywając I Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego jako członkowie Klubu Tańca Towarzyskiego „Baildon” Katowice, który prowadzili wówczas Jolanta i Damian Brollowie.
– Już wtedy do nas dotarło, że aby szkolić się u najlepszych, potrzebne są duże pieniądze, których nasi rodzice nie mieli. Dlatego dużo pracowaliśmy. Codziennie trenowaliśmy taniec, a dodatkowo zmywaliśmy okna, stróżowaliśmy. W wolnym czasie jeździliśmy albo na turnieje sportowe lub do stolicy tańca – Olsztyna na indywidualne lekcje u najlepszych tancerzy: Krzysztofa Wasilewskiego, Karoliny Felskiej, Iwony i Arka Pavloviców – wymienia Dariusz Kurzeja.
Zaangażowanie i ciężka praca przynosiły efekty w postaci dobrych wyników i zdobywania kolejnych klas sportowych.
– Wyróżniający nas na tle innych szkół w całej Polsce jest Dyplom Imperial Society of Teachers of Dancing – London 1996 (Dyplom Królewskiego Towarzystwa Nauczycieli Tańca Wielkiej Brytanii) pozwalający nam na otwarcie szkoły tańca gdziekolwiek na świecie – mówi Dariusz Kurzeja.
Taniec obok betoniarki
W 1991roku Młodzieżowy Dom Kultury nr 1 zaproponował Dariuszowi Kurzei, prowadzenie lekcji tańca i tak przygoda ta trwa już ponad 30 lat.
– Zanim zarejestrowaliśmy działalność pod szyldem Śląskiej Szkoły Tańca, funkcjonowaliśmy pod nazwą przedsiębiorstwa usługowo- budowlanego mojego wujka. W jego rozliczeniach, między workami cementu były nasze kursy tańca – śmieje się pan Dariusz. – Cały czas kształciliśmy się zdobywając nowe uprawnienia i kontynuowaliśmy rozwój szkół tańca także w innych miastach, m. in. w Mysłowicach, Sosnowcu, Katowicach, Tychach i Dąbrowie Górniczej – mówi Dariusz Kurzeja.
Obecnie Śląska Szkoła Tańca zatrudnia dziewięcioro instruktorek i instruktorów. W większości są to tancerki i tancerze będący wcześniej wychowankami szkoły Dariusza Kurzei. Szkoła oferuje kursy tańca towarzyskiego, salsy cubany, bachaty, tańca brzucha, kizomby czy hip hopu. Po ukończeniu kursu tańca towarzyskiego na chętnych czeka Klub Tańca dla Dorosłych. W ofercie są także zajęcia dla dzieci.
Miasto z tanecznymi tradycjami
Ważnym elementem funkcjonowania Śląskiej Szkoły Tańca Dariusza Kurzei była jej otwartość na wydarzenia kulturalne. Szkoła kilkukrotnie organizowała Turniej Tańca o Puchar Prezydenta Miasta Bytomia, Mistrzostwa Okręgu Śląskiego w Tańcu Sportowym oraz Mistrzostwa Polski Południowej w Tańcach Standardowych i Latynoamerykańskich. Odbywały się też potańcówki i Walc na 100 par na Rynku.
– Od samego początku w Bytomiu był klimat do tego typu działalności. Nic dziwnego, bo to miasto o tanecznych tradycjach, które ugruntowała obecność Opery Śląskiej, Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej, Wydziału Teatru Tańca AST, a jeszcze wcześniej Śląskiego Teatru Tańca. Fascynuje mnie, kiedy różne formy sztuki tanecznej się przenikają, jak wtedy, gdy współpracowaliśmy z Wydziałem Teatru Tańca czy organizowaliśmy wspólnie z Operą Śląską i Teatrem Śląskim Dni Terpsychory na cześć greckiej muzy tańca – mówi Dariusz Kurzeja.
Z Bytomia na parkiety
W Śląskiej Szkole Tańca swoje pierwsze taneczne kroki stawiali m.in. wicemistrzowie formacji RAP czy finaliści Mistrzostw Polski Hip Hop i Electric Boogie, którzy reprezentowali Polskę na Mistrzostwach Świata International Dance.
– W Bytomiu trenowała nasza tancerka Basia Hartman, która godnie nas reprezentowała w II edycji You Can Dance w Paryżu. Obecnie tańczy i prowadzi szkołę we Wrocławiu. To u nas swoje taneczne pasje odkrywała Agnieszka Bednarz – dziś aktorka, tancerka, choreografka, wykładowczyni i doktorantka na bytomskim Wydziale Teatru Tańca . Nasi wychowankowie tańczą na zagranicznych scenach, prowadzą też swoje szkoły – wymienia Dariusz Kurzeja.
Zabawa, kondycja, przyjaciele
Od 30 lat zajęcia prowadzone przez Śląską Szkołę Tańca odbywają się m.in. w Zespole Szkół Mechaniczno - Elektronicznych przy pl. Sobieskiego. Natomiast od przyszłego roku będzie dodatkowa lokalizacja umożliwiająca prowadzenie warsztatów, lekcji pierwszego tańca, czy zajęć dla dzieci.
– Chcemy być na swoim, wciąż się rozwijać i dawać ludziom radość, zabawę i sportowe emocje. Nowe grupy podstawowe rozpoczną się w styczniu i w marcu. Na pierwsze zajęcia może przyjść każdy, bo są niezobowiązujące. Wystarczy zabrać obuwie zamienne i przekonać się, że taniec jest dla każdego! – mówi Dariusz Kurzeja.
Więcej informacji o Śląskiej Szkole Tańca można znaleźć na stronie: https://tanca.com.pl/ oraz na fanpage’u https://www.facebook.com/SlaskaSzkolaTancaKatowice.