Strażacy usunęli plamy ropy w Żabich Dołach
23 Kwietnia 2019Około 200 metrów miała palma ropopochodnej substancji pływająca na powierzchni jednego ze stawów w Żabich Dołach. W świąteczny weekend plamę oleistej cieczy usuwały zastępy strażaków z Bytomia, Chorzowa i Gliwic.
Do zanieczyszczenia doszło na pograniczu Bytomia i Chorzowa. Był to dość rozległy wyciek ponieważ plama przy linii brzegowej sięgała około 200 metrów i była szeroka na 5 metrów. Na miejscu pojawiły się bytomskie i chorzowskie jednostki ratowniczo- gaśnicze, a także jednostka chemiczna z Gliwic. Strażakom udało się zebrać i zneutralizować szkodliwą substancję.
Żabie Doły to nasze przyrodnicze oczko w głowie, teren unikatowy w skali kraju, uwielbiany przez spacerowiczów. Pamiętajmy, że to obszar chroniony przez prawo, a każdy kto będzie działał na jego szkodę zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Liczę na szybkie znalezienie i ukaranie sprawcy - mówił prezydent Mariusz Wołosz, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
Zabezpieczono dwa pojemniki, z których doszło do wycieku, a wezwani na miejsce pracownicy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska pobrali próbki do badania. Sprawę przekazano policji, która rozpoczęła już dochodzenie w kierunku ustalenia sprawcy.
Do zanieczyszczenia doszło na pograniczu Bytomia i Chorzowa. Był to dość rozległy wyciek ponieważ plama przy linii brzegowej sięgała około 200 metrów i była szeroka na 5 metrów. Na miejscu pojawiły się bytomskie i chorzowskie jednostki ratowniczo- gaśnicze, a także jednostka chemiczna z Gliwic. Strażakom udało się zebrać i zneutralizować szkodliwą substancję.
Żabie Doły to nasze przyrodnicze oczko w głowie, teren unikatowy w skali kraju, uwielbiany przez spacerowiczów. Pamiętajmy, że to obszar chroniony przez prawo, a każdy kto będzie działał na jego szkodę zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Liczę na szybkie znalezienie i ukaranie sprawcy - mówił prezydent Mariusz Wołosz, który przyjechał na miejsce zdarzenia.
Zabezpieczono dwa pojemniki, z których doszło do wycieku, a wezwani na miejsce pracownicy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska pobrali próbki do badania. Sprawę przekazano policji, która rozpoczęła już dochodzenie w kierunku ustalenia sprawcy.
