Małe Pole, Kleinfeld, Knajfeld...
7 Lipca 2018Spacer po tej części Bytomia, to dla miłośników architektonicznych perełek prawdziwa uczta. Choć na pierwszy rzut oka zdaje się niczym nie wyróżniać, wystarczy trochę uwagi, a zobaczymy i górniczy trud, i waltornistę z kotem… Okazję, by przyjrzeć się różnorodności Knajfeldu mieli dziś /7 lipca/ uczestnicy pierwszej wycieczki w ramach cyklu Poznaj Bytom z przewodnikiem.
Mimo że Kleinfeld (z niem. – Małe Pole) nie był nigdy administracyjnie wyodrębnioną dzielnicą Bytomia, jego charakter jest niepowtarzalny. Na trasie wycieczki znalazły się interesujące wille zamożnych bytomian z przełomu XIX/XX w. oraz budynki użyteczności publicznej.
Choć mieszkam na wyciągnięcie ręki i doceniam urok tego miejsca, taka lekcja historii z pewnością pomaga lepiej zrozumieć tożsamość miasta, pozwala spojrzeć z innej, lepszej perspektywy – mówiła jedna z uczestniczek wycieczki.
Zwiedzający mieli okazję wejść do budynku na skrzyżowaniu ulic Olejniczaka i Didura, gdzie obecnie mieści się Urząd Stanu Cywilnego. W willi wybudowanej w 1925 r. dla własnych celów przez architekta Hansa Wilka, który pełnił wówczas funkcję miejskiego architekta i zaprojektował wiele bytomskich kamienic.
Uczestnicy spaceru zajrzeli też do Wilii Josephine przy ul. Wrocławskiej 58 (eklektycznego budynku, w którym niegdyś mieściła się siedziba firmy GSM) oraz sąsiedniej Willi Frankensteina, gdzie obecnie znajduje się restauracja. Spacerujący mogli podziwiać także płaskorzeźby przy ul. Wallisa autorstwa Waltera Tuckermanna, który był zresztą mieszkańcem Knajfeldu.
Poznali też historię monumentalnej Hans-Schemm-Schule - obecnie ZSO nr 7 przy ul. Siemiradzkiego oraz zajrzeli do kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, który na początku był siedzibą klubu sportowego „Vorwarts” (Naprzód), by po kilku latach stać się katolicką świątynią.
Kolejna wycieczka śladem nieodkrytego wciąż Bytomia już za tydzień.
Mimo że Kleinfeld (z niem. – Małe Pole) nie był nigdy administracyjnie wyodrębnioną dzielnicą Bytomia, jego charakter jest niepowtarzalny. Na trasie wycieczki znalazły się interesujące wille zamożnych bytomian z przełomu XIX/XX w. oraz budynki użyteczności publicznej.
Choć mieszkam na wyciągnięcie ręki i doceniam urok tego miejsca, taka lekcja historii z pewnością pomaga lepiej zrozumieć tożsamość miasta, pozwala spojrzeć z innej, lepszej perspektywy – mówiła jedna z uczestniczek wycieczki.
Zwiedzający mieli okazję wejść do budynku na skrzyżowaniu ulic Olejniczaka i Didura, gdzie obecnie mieści się Urząd Stanu Cywilnego. W willi wybudowanej w 1925 r. dla własnych celów przez architekta Hansa Wilka, który pełnił wówczas funkcję miejskiego architekta i zaprojektował wiele bytomskich kamienic.
Uczestnicy spaceru zajrzeli też do Wilii Josephine przy ul. Wrocławskiej 58 (eklektycznego budynku, w którym niegdyś mieściła się siedziba firmy GSM) oraz sąsiedniej Willi Frankensteina, gdzie obecnie znajduje się restauracja. Spacerujący mogli podziwiać także płaskorzeźby przy ul. Wallisa autorstwa Waltera Tuckermanna, który był zresztą mieszkańcem Knajfeldu.
Poznali też historię monumentalnej Hans-Schemm-Schule - obecnie ZSO nr 7 przy ul. Siemiradzkiego oraz zajrzeli do kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, który na początku był siedzibą klubu sportowego „Vorwarts” (Naprzód), by po kilku latach stać się katolicką świątynią.
Kolejna wycieczka śladem nieodkrytego wciąż Bytomia już za tydzień.