Alternatywa dla trawnika. W Bytomiu sieją łąki kwietne
2 Maja 2020Około 400 m² wzdłuż ulicy Celnej i 200 m² w okolicy Polany Piknikowej w Parku Miejskim - na takiej powierzchni posiano w naszym mieście łąki kwietne. To kolejny po założeniu miejskiej pasieki krok Bytomia w stronę natury i adaptacji przestrzeni do zmieniającego się klimatu.
Dzięki porozumieniu z warszawską Fundacją Łąka w naszym mieście powstają dwie łąki kwietne. To rozwiązanie, z którego korzysta coraz więcej miast, do czego zachęcają przyrodnicy i architekci zajmujący się projektowaniem miejskiej zieleni.
Rezygnując z krótko przystrzyżonych trawników i dając szansę polnym gatunkom przyroda odwdzięczy się miastu czystszym powietrzem i glebą, skumuluje tak potrzebną w czasie upałów wilgoć oraz da schronienie pszczołom i innym zapylaczom. Jeśli pogoda będzie sprzyjać, w lipcu na obsianych połaciach ziemi pojawi się roślinność.
Ponieważ susza przyszła zbyt szybko, w początkowej fazie na pewno będzie konieczne podlanie tych roślin. W najbliższych prognozach zapowiadany jest deszcz, co z pewnością pomoże nasionom wzrastać. Później łąka będzie bezobsługowa, czyli w pielęgnacji ograniczymy się do jednego koszenia pod koniec sezonu - mówi Piotr Kotliński z Fundacji Łąka.
Pierwszą z nich posiano na wąskim pasie zieleni przy ul. Celnej, z kolei druga będzie cieszyć oczy bytomian w Parku Miejskim. Wybraliśmy niewielki zdegradowany fragment Polany Piknikowej nieopodal Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Miejsce zostanie oznaczone, by spacerowicze wiedzieli, że na przekopanym terenie zakładamy łąkę kwietną - mówi Łukasz Fuglewicz z Działu Zieleni Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Wśród zasianych roślin znalazło się kilkadziesiąt gatunków, w tym rośliny jednoroczne, byliny oraz domieszka traw – kąkol, chaber driakiewnik, babka średnia, nasturcja, nagietek, szałwia łąkowa i szereg innych roślin w obrębie rodziny: astrowatych, ślazowatych i bobowatych.
Najbardziej atrakcyjne i bioróżnorodne są fragmenty siedlisk, które stanowią mozaikę. Tak zorganizowana zieleń w miastach potrafi być żywsza, atrakcyjniejsza dla zwierzą i roślin niż w rezerwatach, które bywają monotypowe - mówi Łukasz Fuglewicz. Jak zaznacza Piotr Kotliński, walorem łąk kwietnych w mieście jest też brak potrzeby nawadniania i regularnego koszenia, co przekłada się na oszczędności finansowe. Siejąc łąkę zapraszamy do miasta trochę dzikich roślin i zestawiamy je z tym, co już mamy wokół. Jeśli chcemy pomóc przyrodzie i sobie zrezygnujmy z koszenia i pozwólmy wzrastać roślinności, dbając o jej bioróżnorodność właśnie poprzez podsiewanie roślin łąkowych - mówi Piotr Kotliński.