• język migowy
  • BIP

Po maszkiety na dzielnię

24 Marca 2025

Łagiewniki to jedna z tych dzielnic Bytomia, gdzie czas płynie wolniej. To także miejsce, gdzie wychowała się i spełniła swoje marzenia o własnej firmie Patrycja Kałuża, właścicielka rzemieślniczej piekarni-cukierni o przewrotnej nazwie Coś Dobrego Na Dzielni przy ul. Armii Krajowej 25.

Coś Dobrego Na Dzielni

Zanim  zdecydowała się otworzyć swój własny lokal, z niejednego pieca jadła chleb. Pracowała w dużej firmie z branży kawowej, następnie pięła się po szczeblach kariery w korporacji sektora beauty. A w głowie kiełkowała myśl, by pójść w gastronomię i stworzyć miejsce inne niż wszystkie.

–  Praca w korporacji gasiła mój zapał i kiedy w pandemii rozstałam się z pracodawcą, pomyślałam – teraz albo nigdy.  Ponieważ w Łagiewnikach, gdzie mieszkam od dziecka, brakowało miejsca, w którym można usiąść przy kawie i ciastku, oczywiste było, że to właśnie tu otworzę swój lokal – opowiada Patrycja Kałuża, właścicielka Coś Dobrego na Dzielni.

Latem Coś Dobrego Na Dzielni obchodzić będzie trzy lata działalności. Jak wspomina pani Patrycja, na początku był strach i obawy, bo stary familok na uboczu  to dość nieoczywista lokalizacja.

– Na szczęście miałam wokół siebie ludzi, którzy od początku wierzyli w ten projekt. Bardzo mnie wspiera i pomaga na wielu płaszczyznach mój narzeczony, mimo że na co dzień prowadzi swoją własną firmę – mówi pani Patrycja.

Drożdże pani Jadzi i pierwszy chleb

Odwiedzając rzemieślniczą piekarnię w Łagiewnikach aż trudno uwierzyć, że właścicielka CDND wypiekiem chleba zajęła się właściwie przez przypadek. Kto piekł ten wie, że w czasie pandemii był duży problem z dostępnością drożdży.

– Któregoś razu koleżanka poprosiła mnie żebym kupiła jej drożdże. Pani Jadzia, którą znam od dziecka, a która prowadzi po sąsiedzku sklep spożywczy, sprzedała mi cały blok. Ponieważ nie chciałam wyrzucać reszty, upiekłam pierwszy w życiu chleb. I przepadłam – uśmiecha się Patrycja Kałuża.

Zanim pani Patrycja dojrzała do decyzji o produkcji rzemieślniczego pieczywa, jeździła po całym kraju na szkolenia, warsztaty piekarnicze. Pochłaniała też specjalistyczną literaturę, a nad ranem, gdy cały dom jeszcze spał, piekła chleby.

Lato pod znakiem jagodzianki

Są „Na Dzielni” takie wyroby, które zasłużyły już na miano kultowych. To między innymi bajgle, rollsy, chleby z dodatkami w ciekawych połączeniach smakowych, na przykład z pomidorami i fetą, a także kardashianki czyli cynamonowo-kardamonowe drożdżówki z korzennym syropem własnej produkcji.

Dużym zainteresowaniem klientek i klientów cieszy się też foccacia, a w sezonie letnim furorę robią jagodzianki ze świeżymi owocami i kruszonką. Załoga CDND  śledzi cukiernicze trendy.

–  Mamy w ofercie serniki, tarty i brownie na bazie popularnej ostatnio dubajskiej czekolady. Niedawno pojawiła się beza kawowa, która także ma swoich wiernych fanów. Wiele tych słodkości to efekt eksperymentów, na które coraz bardziej otwiera się cały nasz zespół – mówi Patrycja Kałuża.

Co ciekawe, dla „Dzielni” piecze także mama pani Patrycji. Co tydzień można tam kupić ciasto Babci Marysi, a w okresie świąt Bożego Narodzenia pani Maria przygotowuje tradycyjne makówki i moczkę.

Więcej przestrzeni więcej pyszności 

Patrycja Kałuża nie spoczywa na laurach –  w styczniu wykupiła i remontuje sąsiadujący ze swoją piekarnią-cukiernią lokal, w którym planuje rozszerzyć produkcję.

– Marzyłam o tym, by dać sobie przestrzeń do pracy, zwłaszcza, że rozrosła się nasza słodka oferta. Mam w głowie mnóstwo planów i pomysłów, ale jeszcze nie chce wszystkich zdradzać – mówi pani Patrycja.

Ofertę Coś Dobrego Na Dzielni można znaleźć na funpage’u: https://www.facebook.com/cosdobregonadzielni/.  

Podobne wiadomości:

do góry