Wieczór z „Balladą…”
17 Listopada 2021Minęły już ponad dwa miesiące od pojawienia się w księgarniach „Ballady o śpiącym lwie” - reporterskiego debiutu Agaty Listoś- Kostrzewy. To publikacja, na którą długo czekali miłośnicy historii naszego miasta. Podczas wczorajszego /16 listopada/, spotkania czytelnicy mieli okazję porozmawiać z autorką o pracy nad reportażem, niezmordowanym i momentami trudnym odkrywaniu kolejnych pokładów bytomskich dziejów.
Po Szczepanie Twardochu, Kazimierzu Kutzu czy Zbigniewie Rokicie - twórcach, którym Śląsk płynął i płynie w żyłach, czytelnicy z niecierpliwością wyczekiwali książki napisanej przez autora spoza regionu. Jaką narrację przyjmie? Czy potraktuje Śląsk stereotypowo? Jak wypadniemy w tym rozliczeniu z trudną przeszłością?
Spotkanie w Pałacu w Miechowicach poprowadziła Małgorzata Węgiel Wnuk, literaturoznawczyni i naczelniczka Wydziału Komunikacji Medialnej i Promocji. Pytania, na które odpowiadała autorka, nie były oczywiste, jak nieoczywiste zdają się być losy Bytomia, ale pozwoliły czytelnikom skonfrontować swoją wizję miasta z tą przedstawioną przez reportażystkę.
"Ballada o śpiącym lwie" to reportaż historyczny, w którym głównym bohaterem opowieści jest Bytom. Po mieście oprowadzają autorkę obecni oraz dawni mieszkańcy. Osią opowieści jest historia eksploatacji złóż pod miastem. Warto dodać, że w spotkaniu autorskim udział wzięły osoby, które przewijają się na kartach książki jako przewodnicy, m.in. Marek, Majeranowski, miłośnik historii górnictwa naszego regionu, a na co dzień nauczyciel wychowania fizycznego w I Liceum Ogólnokształcącym, Edward Nowak, emerytowany pracownik EC Szombierki, Dobromir Kazimierczak z portalu Bytom Pieszy, radny Maciej Gajos czy Maciej Jasiński. Ich opowieści i doświadczenia stały się źródłem wiedzy, której ślady znajdujemy na kartach „Ballady…”.
Wrażenie robi konstrukcja książki z mocno zarysowanymi cechami balladowymi. Pojawia się tu gatunkowa różnorodność, a autentycznym wydarzeniom z dziejów historii rodów magnackich towarzyszy nastrój tajemniczości czy mistycyzmu. Autorka nie unika też tematu blizn na ciele miasta wyrządzonych przez przemysł ciężki. I tak w rytm kolejnych wersów ballady, obserwujemy obniżenia terenu, szkody górnicze powodujące budowlane katastrofy, rosnącą niezgodę na rabunkową gospodarkę węgla, ingerowanie w siły natury, a jednocześnie szacunek dla górniczego stanu.
Autorka wsłuchując się miasto i ludzi sprawnie prowadzi czytelnika przez kolejne okresy historyczne - począwszy od średniowiecza, epokę industrialną po jej zmierzch, trudne czasy upadku przemysłu oraz dającą nową nadzieję współczesność.