
Na wyrównanie trzeba było czekać niewiele ponad dziesięć minut. Akcję rozpoczął Gwiaździński, który długą piłką uruchomił na prawym skrzydle Sawickiego. Napastnik Szombierek zagrał płasko w pole karne piłkę wprost pod nogi jednego z obrońców Sparty. Ten jednak przyjął ją na tyle nieudolnie, że w konsekwencji przewracając się na murawę pozwolił przejąć ją Rybakowi. Do naszego pomocnika natychmiast doskoczył golkiper przyjezdnych, lecz interweniując nieprzepisowo zmusił arbitra do podyktowania jedenastki.
Skutecznym egzekutorem okazał się sam poszkodowany i było 1:1. Wszystko wskazywało na to, że faworyci spotkania pójdą za ciosem. Trochę szczęścia zabrakło w 25. minucie, kiedy to wspomniany już wcześniej Sawicki z ponad 20 metrów prostym podbiciem trafił w poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą kilka akcji skrzydłami mogło zakończyć się sukcesem, lecz dośrodkowania zbyt często kierowane były wprost do rąk bramkarza przyjednych.
Najbliżej szczęścia bytomiane byli cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Niemalże z linii końcowej piłkę w pole karne zagrywał prawej strony Szymon Ciechecki. Tym razem bramkarz wypuścił ją z rękawic wprost pod nogi Rybaka. Był to drugi prezent dla naszego zawodnika w tym spotkaniu od zawodników Sparty, lecz tym razem niewykorzystany. Rybak uderzał na raty, lecz interweniujący defensorzy za każdym razem skutecznie blokowali.
Wybiegający z bramki golkiper gości był mocno spóźniony w swojej interwencji i wystarczyło lekko go przelobować. Zając jednak główkował tak niefortunnie, że piłka minęła lewy słupek bramki. Wynik do końca nie uległ zmianie. Widać było, że drużyna gości po niepowodzeniach z początku sezonu podnosi się z każdym kolejnym spotkaniem, a wynik 2:2, jaki osiągnęli w poprzedniej kolejce z RKS-em Grodziec nie był przypadkowy.
Szombierki Bytom – Sparta Lubliniec 1:1 (1:1)
Damian Gadecki 0:1 z rzutu wolnego 5’
Tomasz Rybak 1:1 z rzutu karnego 17’
Galeria zdjęć:










Autor: AK
Zdjęcia: Hubert Klimek
